Często myślimy o polskim społeczeństwie jako stosunkowo ubogim, zwłaszcza na tle obywateli Zachodu i zwłaszcza gdy probujemy porównywać nasze oszczędności z ich. Niedawno natknałem się na statystyki podsumowujące w tym przedmiocie Brytyjczyków, a więc – co by nie mówić – obywateli jednego z najzamożniejszych krajów świata (aktualnie 24 pozycja na liście World Atlas, Polska na 39 miejscu). Okazuje się, że:
– 1 na 10 Brytyjczyków w ogóle nie ma żadnych oszczędności;
– w 2020 r. przeciętny Brytyjczyk posiadał £6,757 oszczędności;
– jedna trzecia posiadała mniej niż £600 oszczędności;
– 41% nie ma nawet tyle, aby w razie utraty pracy przeżyć jeden miesiąc.
Im głębiej się wniknie w te statystyki, tym wyraźniej widać, że najbardziej pokrzywdzone w tym względzie są młodsze pokolenia (oczywiście brano pod uwagę tylko dorosłych). Dodatkowo ten niekorzystny obraz może pogarszać fakt używania „średniej” do wyliczeń a ta z pewnością zaburzana jest przez gigantyczne oszczędności ludzi uważanych za bogatych, których w Anglii jest znacznie więcej niż w Polsce (prawie 5% społeczeństwa to milionerzy; w liczbach bezwzględnych to 2,5 mln co daje 6 miejsce na liście krajów najbardziej napakowanych milionerami – Polska tymczasem na 32).
Zaczynam teraz rozumieć narzekania, które zdarzało mi się słyszeć ostatnio w BBC od zwykłych słuchaczy, że „jak ucięli im zasiłki o £25 miesiecznie to mają teraz dylemat, czy ogrzewać dom, czy kupić dzieciom jedzenie” 😉
#uk #finanse #pieniadze #oszczednosci #unaswuk